Fundament
Kształtowanie dobrych nawyków i prawidłowej relacji z jedzeniem jest nie tylko ważne, ale przede wszystkim niezbędne dla zdrowia fizycznego i psychicznego. Umiejętność wyboru zdrowych produktów, planowania posiłków i uwzględniania swoich potrzeb żywieniowych, nauka regulowania emocji w inny sposób niż poprzez jedzenie i kształtowanie poczucia własnej wartości nie w oparciu o to jak wyglądamy, ale jak o siebie dbamy – to prawdziwy skarb i świetna baza do zdrowego stylu życia.
Kluczowy wpływ
Badania pokazują, że zdrowy styl życia i prawidłowe odżywianie stosowane przez rodziców pozytywnie wpływa na kształtowanie dobrych nawyków u dzieci. Nie wystarczy jednak tylko zdrowo jeść, ważne jest też to, co o jedzeniu mówimy, z jakimi emocjami oraz w jakim kontekście i jaki mamy stosunek do samych siebie.
O jedzeniu, ponieważ jest ważną częścią naszego życia i życia społecznego, zazwyczaj mówi się dużo i często, ale nie zawsze w konstruktywny sposób.
Straszenie dzieci konsekwencjami – „będziesz gruby”, „nie jedz tyle, bo przytyjesz”, „od tego się pochorujesz” koduje w dziecku poczucie winy i tak naprawdę nie uczy, jak dbać o zdrowie. Zresztą warto wiedzieć, że poczucie winy wcale nie chroni przed wyborem tego, co niewłaściwe, ono przychodzi po fakcie i sieje w psychice i ciele spustoszenie, pogrąża w samotności. Zamyka w błędnym kole, bo jest bardzo nieprzyjemne i człowiek dużo zrobi żeby je zagłuszyć, często bodźcami łatwymi, silnymi (o dużej stymulacji) i niezdrowymi.
O wiele bardziej bezpieczne i skuteczniejsze jest kształtowanie świadomości i motywacji. Rozmawianie pozytywne o jedzeniu przy różnych okazjach – na spacerze, podczas posiłków, w sklepie. Zapraszanie dzieci do czytania etykiet, wprowadzanie warzyw, owoców, zachęcanie do wspólnego gotowania, planowania posiłków.
Pomocne są komunikaty zachęcające, wyjaśniające, pomagające powiązać przyczynę i skutek:
- przeczytaj skład, co o nim myślisz?
- jak czujesz się po takim dniu bez warzyw i owoców?
- idziesz na 4 godziny do kolegi, co będziesz jadł?
- widzę, że sięgasz trzeci raz po słodycze, lepiej zjedz owoc.
- pamiętasz, jak miałaś problem z wypróżnieniem – zazwyczaj tak się dzieje, kiedy jemy niezdrowo, pomagają owoce, warzywa, woda.
Unikajmy pocieszania się jedzeniem, kształtowania zależności typu rozrywka = wyjątki i niezdrowe jedzenie (słodycze, słone przekąski), zamiast tego niech pojawi się jabłko, marchewka, frytki z warzyw, smaczna sałatka, lemoniada zamiast coli.
Wprowadź uważne jedzenie – bez pośpiechu. Mózg potrzebuje czasu, aby otrzymać sygnał o spożywanym posiłku oraz aby przesłać do reszty organizmu informację “najadłem się, wystarczy”.
Poza narracją o jedzeniu integralną częścią kształtowania zdrowych nawyków jest prowadzenie aktywnego trybu życia, regularne ćwiczenia, aktywności na świeżym powietrzu i to jak my dorośli odnosimy się do swojego ciała, snu, odżywiania, swoich emocji i jak o nie dbamy. Badanie przeprowadzone przez firmę Cornell wskazało zależność w postrzeganiu swojej wagi u dzieci i rodziców. Kobiety, które za młodu zapamiętały rodziców komentujących swoją wagę oraz niezadowolenie z ciała, były bardziej niezadowolone ze swojej wagi jako osoby dorosłe – nawet jeśli była ona prawidłowa.
Jeśli zauważamy, że dziecko wybiera niewłaściwe produkty, mało się rusza, ma nieprawidłowe nawyki to moment, gdy zmian potrzebuje cała rodzina – nie tylko dziecko.
„Mamo, jestem gruba”
Prędzej czy później dorastające dziecko zacznie porównywać się z kolegami, koleżankami. To naturalny etap, i choć zazwyczaj powodujący wiele nieprzyjemnych emocji, nie da się go ominąć. Jest niezwykle ważny w kształtowaniu się poczucia własnej wartości, wyłanianiu się tożsamości i odrębności. Okres dorastania to szczególny czas, gdy wygląd zaczyna mieć ogromne znaczenie i jest to też moment, w którym istnieje duże zagrożenie zaburzeniami odżywania. Dlatego tak ważna jest obecność, uważność i zrozumienie, aby prawidłowo wspierać dziecko w tym rodzącym się w jego głowie chaosie.
Kiedy dziecko samodzielnie porusza kwestię swojej wagi, trzeba bardzo uważnie się wsłuchać, co do nas mówi i odkryć, co za tym stoi.
Cztery odpowiedzi
W zasadzie są możliwe cztery podstawowe reakcje na negatywny komunikat dziecka dotyczący jego własnego wyglądu: pocieszanie, straszenie (w tym pouczanie), ignorowanie lub wspieranie.
Aby lepiej zrozumieć skąd biorą się te niekiedy skrajne odpowiedzi, warto zwrócić uwagę na swoją emocjonalność.
Czasem w rodzicu budzi się zakłopotanie i żal, smutek, lęk, bezradność a nawet złość, gdy słyszy, że jego dziecko źle o sobie myśli i mówi. Wtedy rodzic robi wiele, żeby sytuację zmienić, ale też żeby zmniejszyć swój własny dyskomfort. Umiejętność towarzyszenia bliskiej osobie, gdy ta przeżywa coś nieprzyjemnego, jest po prostu trudna emocjonalnie zarówno dla tego, kto cierpi i się martwi, jak i tego, kto słucha i pomaga. Choć kusi nas, by jak najszybciej z tego wyjść, warto na przekór temu odczuciu zatrzymać się przy tym temacie i emocjach na dłużej.
Kiedy dziecko wnosi temat złego wyglądu prawie automatycznie przychodzą nam do głowy tzw. „pocieszajki”: „dobrze wyglądasz”, „jesteś piękny”, „każdy jest inny”. Jeśli takie słowa padną za szybko, to zasłonią niepokoje dziecka a nie je rozwiążą czy uspokoją.
Zamykające też jest straszenie i pouczanie: „jak będziesz tak dalej wyglądać, to zachorujesz”, „mówiłam ci, żebyś nie jadł tego śmieciowego jedzenia”.
Odwracanie uwagi i pomniejszanie obaw dziecka, nawet jeśli nie ma w nas takiej intencji – odbierane jest jako ignorowanie: „a co ty gadasz”, „co się przejmujesz”, „wymyślasz sobie problemy”, „wyrośniesz z tego”.
Co zamiast tego?
Warto wsłuchać się w to, o czym dziecko mówi. Pomagają pytania otwarte, parafrazowanie, poszerzanie kontekstu. Im szerzej będziemy wiedzieć, co dziecko przeżywa, jakie ma to dla niego znaczenie, co ma wpływ na jego myślenie o sobie, co czuje, tym większa szansa, że po bezpiecznej rozmowie opadnie napięcie i przyjdą refleksje, które powoli budować będą właściwą postawę do siebie, swojego ciała i otoczenia. To długofalowa praca, czeka was wiele powtórek, nie dlatego, że coś źle robicie, ale dlatego, że ułożenie sobie wszystkiego w głowie i zakorzenienie wymaga czasu i wielu doświadczeń.
Zadawaj pytania otwarte:
- Dlaczego czujesz, że coś z Twoją wagą jest nie tak?
- Kiedy najczęściej źle o sobie myślisz?
- Jakie to są myśli?
- Co sprawiło, że poczułeś się ze sobą gorzej?
- Jak sądzisz, co poprawi Twoje samopoczucie?
Parafrazuj i odzwierciedlaj:
- Widzę, że się tym martwisz.
- Mówisz, że wygląd jest ważny dla ciebie.
- Ten temat budzi w tobie wiele emocji.
- To chyba cię złości.
Zdrowa ciałopozytywność
Ciałopozytywność to: akceptacja swoich kompleksów, zapomnienie o wykreowanym kanonie piękna (bez celulitu, bez zmarszczek etc.), nieocenianie innych przez pryzmat wyglądu, praktyka zdrowego trybu życia oraz pozytywne odpuszczanie (nie mylić z zaniedbaniem) – odcięcie się od negatywnych bodźców, unikanie stresu i znalezienie czasu tylko dla siebie.
Zatem przy największym szacunku do ciała takim, jakim jest i przyjmowaniu idei ciałopozytywności, niech nie ucieka nam sprzed oczu szerszy kontekst – wszystko co robimy dla siebie i ciała powinno być dla nas dobre teraz i stwarzać perspektywę dla zachowania zdrowia jak najdłużej. Dlatego jeśli sami borykamy się z nadwagą/niedowagą lub zauważamy problem u swojego dziecka, z miłością i cierpliwością dążmy do zmiany nawyków. Bo akceptacja siebie oznacza troskę i dobro a nie brak dążenia do jakiejkolwiek zmiany. Akceptacja siebie i dziecka to wyrażanie się z szacunkiem, wspieranie (nie straszenie, pouczanie, ignorowanie), wspólne szukanie najlepszej drogi rozwoju, pozwalanie na popełnianie błędów i kochanie bez względu na nie.