O ile maj okazał się miesiącem dość mocno deszczowym i nie wróżył raczej zmiany pogody o 180 stopni, o tyle czerwiec zaskoczył nagłym zwrotem akcji i zalała nas fala prawdziwych tropików.
Przyznam, że w takie upały stanie przy kuchence i gotowanie jest dla mnie niewyobrażalne. Zresztą przy takich temperaturach niespecjalnie mam ochotę jeść – a już na pewno nie ciepłe posiłki. Przynajmniej do godzin wczesnowieczornych, gdy na zewnątrz temperatura nieco zelżeje i ja nabieram ochoty na jedzenie 😉
W takie dni ratuje się najprostszymi daniami, ale czerwiec jest też miesiącem, gdzie wszystkie owoce i warzywa są tak pyszne, że wiele im nie trzeba, aby zjeść po prostu smacznie.
Przedstawiam Wam, kilka moich propozycji na upalne dni:
➔ WODA ! Podstawa, a przy takich temperaturach podwójny obowiązek 😊 Pamiętajcie, że zawsze możecie dorzucić do butelki świeżych owoców czy ziół, aby nadać jej jakiś smak.
➔ Sałatki: idealne rozwiązanie na drugie śniadanie lub obiad – wystarczy zrobić sałatkę makaronową bądź dogotować ryż. Danie, które i tak najlepiej je się na zimno, a ile osób tyle pomysłów i możliwości łączenia produktów. Tutaj np. sałatka z kalarepy i mango z dodatkiem sosu sojowego i limonki.
➔ Makaron z truskawkami – Wspomnienie dzieciństwa 😉, choć nie przepadam za słodkimi obiadami, dałam się namówić i na takie rozwiązanie. Błyskawiczne w przygotowaniu!
➔ Koktajle – Czerwiec to czas, kiedy jeszcze królują truskawki. Korzystajcie, póki są! To jedno z rozwiązań na podwieczorek czy drugie śniadanie
➔ Owoce – Maliny, czereśnie, arbuz, agrest, truskawki… To właśnie teraz wszystko smakuje idealnie! A nic nie chłodzi tak dobrze, jak zimny arbuz!
➔ Chłodnik — coraz częściej można dostać wegańską wersję w przeróżnych wydaniach — z kalafiora, z ogórka, klasyczny, gazpacho z arbuza…
➔ „Vege Bowl”. Idealne rozwiązanie na obiad czy do pracy. Często robię je nie tylko latem, więc już na pewno to rozwiązanie znacie 😊 Podstawa to ryż, a reszta to już nasza fantazja
➔ Lekkie obiady, np. makaron z blanszowanej cukinii, z dodatkiem pomidorów malinowych, cebulki, oliwek i kaparów. Pyszna prostota przygotowana w kilka minut.
➔ Jeszcze lżejsze kolacje… 😉 Uwielbiam pomidory malinowe! I bardzo się cieszę, że już ten smak jest dostępny. Najbardziej lubię je po prostu z cebulką, oliwą z dodatkiem soli i pieprzu. Do tego kromka chleba i więcej mi nie trzeba… 😉
A jak Wy radzicie sobie z upałami? Jakie smaki kojarzą Wam się z latem?