Wszyscy lubimy podróżować. Jest to forma aktywnego wypoczynku, podczas którego możemy zwiedzać ciekawe miejsca, poznawać inne kultury czy napotkać na swojej drodze nowych ludzi. Samo organizowanie dalszych wycieczek jest dość czasochłonne i niekiedy uciążliwe nawet dla zdrowych osób, więc nasuwa się pytanie: czy osoba chora na fenyloketonurię może pozwolić sobie na przyjemność, jaką jest podróż?
Odpowiedź jest oczywista – oczywiście, że tak! Gdy planujemy krótszy wyjazd w granicach naszego kraju, należy pamiętać przede wszystkim o zabraniu ze sobą niskobiałkowych produktów spożywczych oraz preparatów. Zalecam jednak nie brać ze sobą idealnie obliczonej ilości jedzenia i leków, ponieważ może się tak zdarzyć, że z przyczyn losowych będziemy musieli zostać dłużej w danym miejscu. Zawsze lepiej wziąć trochę na zapas!
Jeśli mowa o dalszych i dłuższych wycieczkach, pierwszą rzeczą, jaką powinniśmy zrobić, jest sprawdzenie, czy dany kraj pozwala na przewóz przez granicę produktów spożywczych. W przypadku gdy nie jest to możliwe, należy uzyskać specjalne pismo od lekarza prowadzącego dietę. Jednak są kraje, na których terenie to może nie wystarczyć. Potrzebny będzie wtedy podobny dokument wydany przez ambasadę kraju, w którym mieszkamy. Faktem jest, że jeśli jedziemy na długo, nie możemy zabrać ze sobą jedzenia na cały ten okres, więc dostępność produktów o obniżonej zawartości białka będzie kolejnym aspektem, który będziemy musieli wziąć pod uwagę. Z własnego doświadczenia wiem, że ilość preparatów PKU, która będzie nam potrzebna, może znacząco obciążyć nasz bagaż, więc dobrym rozwiązaniem na okres podróży jest przestawienie się na preparaty w proszku. Są one dużo lżejsze i zabierają o wiele mniej miejsca.
Są to najważniejsze rzeczy, o których musimy pamiętać, gdy chcemy udać się w krótszą lub dłuższą podróż. Co prawda my – osoby z dietą PKU – musimy włożyć trochę więcej wysiłku w przygotowanie się do wyjazdu, ale z pewnością warto! Wspomnienia i doświadczenia, których nabierzemy, odwiedzając nowe miejsca, zrekompensują każdą dodatkową minutkę poświęconą na organizację wyjazdu.
Weronika Kalita